sobota, 23 maja 2015

Sobotni wyjazd na działkę, spacerek do parku i takie tam inne. :)

Witajcie!
Ach, dzisiaj taka piękna pogoda u nas na Mazurach, ani za ciepło, ani za zimno, weekend się rozpoczął i aż chce się wyjść na podwórek no i też napisać posta. :) Dzisiejszy wpis będzie taki 'luźny', bo napiszę tak ogólnie co u nas słychać. Jesteśmy już bliżej zakończenia roku szkolnego. Nie możemy się już tego dnia doczekać, aby w końcu odpocząć od nauki, kartkówek, sprawdzianów i prac domowych, no i w końcu mieć więcej czasu na psa. W czerwcu myślę, że lekcje już i tak będą bardziej luźniejsze, bo kończymy już w większości przedmiotach ostatnie działy. Będę też robiła więcej zdjęć na spacerach, bo pogoda jest ładniejsza i aż chce się cyknąć fotkę, więc na blogu będzie większa ilość zdjęć, mam nadzieję, że nie będzie Wam to przeszkadzało. ;)
W dzisiejszym poście nie będzie tylko jednego tematu, tak więc może na początek zacznijmy o naszym piątkowym (22.05) spacerku do parku. :)


Spędziliśmy piąteczek bardzo fajnie. Po szkole i obiadku poszłam z Molly do parku. W drodze zaszłam jeszcze do sklepu i w końcu kupiłam porządny futerał na aparat, a raczej torbę foto, do której można włożyć inne potrzebne rzeczy na spacer.
Mollcia zaczęła szaleć, naprawdę było widać, że jest bardzo szczęśliwa, miała tyle miejsca na szaleństwa na takiej pięknej, zielonej trawce. Pobawiła się trochę z pewnym wyżełkiem, a ja pocykałam kilka fotek. Leżeliśmy w trawie (miałam ją nawet we włosach ;)) i myślałam o wakacjach, które mam nadzieję spędzimy o wiele aktywniej niż poprzednie. Parę minut później spotkałam moje dwie koleżanki no i do prawie końca spaceru one nam właśnie towarzyszyły. Było bardzo przyjemnie i śmieszne. Nie było nas w domu jakieś 2 godziny. Mollcia mogła się w końcu wyszaleć! Co mnie bardzo cieszy, Molly dosyć mnie się słuchała bez smyczy, ale raz wystartowała za Bulteriem, który było widać był jakiś taki przyczajony. Przestraszyłam się, ale na szczęście od razu właściciel zapiął go na smycz, a Molly stanęła od niego jakieś parę metrów. Kiedyś było jeszcze gorzej, więc ogólnie myślę, że takie zachowanie na spacerach może być. :)


 W sobotę, tydzień temu (16.05) pojechaliśmy z mamą i siostrą na działkę. Moja mama była zajęta sianiem jakiś tam warzyw, a ja z Molly trochę poćwiczyłam sztuczki, niedługo, bo psinę prawie wszystko rozpraszało. Mollcia szalała (tak jak zawsze z resztą) i jak zawsze musiała wchodzić na nowo posiane grządki i w miejsca gdzie później trudno było ją znaleźć. :) Często też leżała na huśtaweczce. Zrobiliśmy grilla no i fajnie spędziliśmy sobotę, a psicho szczęśliwe było i zmęczone!


No i z tego co pewnie zauważyliście, po przednich zdjęciach, Molly ma nowe szelki. Tak, kupiłam je tydzień temu, Mollka nie chodziła w szelkach i chciałam zobaczyć, bo może w nich będzie chodziła lepiej niż w obróżce. No przyznam, że jakieś tam rewelacji nie ma, ale jak na początek chodzenia w nich jest dość dobrze, a na spacery zakładam obróżkę i szelki na wszelki wypadek.
Są one firmy Trixie i cena ich też była w miarę korzystna. Za jakiś czas pewnie pojawi się ich recenzja.

A co do recenzji to na pewno muszę najpierw napisać naszą opinię o kapsułkach Gammollen, ale kiedy się ona pojawi to nie wiem, bo jeszcze go nie skończyliśmy.


Przedwczoraj na krótkim spacerku uczepił się nas taki fajny, czarny piesek. Był dość duży, podobny do labradora. Molly jak tylko do niej podszedł, to go od siebie odganiała warknięciem. Zadbany i bardzo radosny psiak. Szczekał i chciał się bawić, a nawet dawał mi łapkę. :) Odprowadził nas do domu, a nawet czekał jeszcze pod drzwiami, ale na szczęście po chwili poszedł.

Zakupiłam niedawno nową obróżkę od kleszczy i pcheł. Teraz tyle psów choruje na te choroby od kleszczy, naprawdę chyba z każdym rokiem jest tych kleszczy więcej. My używamy obróżki Sabunol, na razie się u na sprawdza bardzo dobrze.

 Miałam już o tym nawet pisać post, ale  zabrakło mi czasu. W ostatnim czasie dość dużo ćwiczyłam z Molly. Teraz może znowu to zaniedbałam przez brak czasu, ale nauczyłam Mollkę sztuczki "Czołgaj się" i "A kuku miedzy nogi". Wychodzi jej to baardzo dobrze i na wakacje myślę, że osiągniemy jeszcze więcej!


Dzisiaj, w sobotę jadę do mojej prababci, więc chyba żadnego spacerku nie będzie chyba, że przed południem.
No to chyba już kończymy, za tydzień postaram się znowu napisać.
Miłego weekendu, pozdrawiamy! :) 

15 komentarzy:

  1. Ciekawie spędziliście ten tydzień.
    Psina widać, że jest szczęśliwa.
    Robisz świetne zdjęcia :)
    Zapraszam do nas: http://funiazuzia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie świetne zdjęcia! Fajnie spędzona sobota. Ja niestety na razie nie spuszczam Neli ze smyczy na spacerach...
    Czekamy na recenzję Gammolenu :)


    cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia :D Może niedługo też będę takie robić jak lustrzankę dostanę :)
    bibiblogdog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdjęcia cudowne. Od razu w oczy rzuciły mi się szelki- boskie! Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie spędziliście ostatnie dni, widac ze psu sie podobało! Przepiękne foty! :)
    MY BLOG

    OdpowiedzUsuń
  6. Abi też zawsze pcha się na grządki i nie obchodzi ją czy coś tam rośnie ;)
    Widać, że aktywnie spędziłyście czas, psiak jest zadowolony, a wszystko świetnie pokazują zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Już mam tak dość szkoły... już jestem tak nią znudzona, że jakaś masakra ; - ; Tylko nauka, nauka i nauka .... W ogóle nie mam czasu dla Norisa. Na całe szczęście wakacje już z miesiąc; tyle chyba wytrzymam.
    Super spędziliście piątek :D Ja również genialnie go spędziłam, ale niestety bez Norisa :/ Jednakże fajnie, że Molly tak się wyszalała ^.^
    Co do soboty to też bym chciała ją tak spędzić... U nas było również ciepło, ale nie pamiętam jak ją spędziliśmy xd A w tą sobotę było tak zimno, że się nigdzie nie chce wychodzić ; - ;
    Te nowe szelki są na prawdę bardzo ładne ^.^ Gdybym miała suczkę to bym się poważnie zastanowiła nad ich kupnem.
    Muszę wypróbować tą obrożę przeciw kleszczą i pchłom, bo nasze krople średnio działają :/ Noris od początku wiosny złapał pomad 30 kleszczy !
    Bardzo ładne zdjęcia; zwłaszcza to pierwsze i ostatnie :)

    http://z-rudzielcem-przez-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie to pierwsze zdjęcie jest piękne. :) Nas niestety pogoda nie rozpieszcza i musimy znosić szarówki jak i opady.

    Pozdrawiamy
    Ola i Baddy!
    http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uwielbiam grille ^^ Mogłabym je mieć co tydzień :D
    Super szelki! Pasują psince :)
    Coraz piękniejsze fotki robisz <3 Tylko jedna uwaga-wstawiaj ich więcej, bo uwielbiam je oglądać <3
    Pozdrawiamy :)
    A spotkanie w wakacje obowiązkowo! ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Super, że Molly się wyszalała. Popieram wszystkie komentarze u góry. Robisz piękne zdjęcia!
    Pozdrawiam,
    wesolepupile.blogspot.com
    PS. To ja Z pupilem przez życie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Coraz fajniej się robi na dworze - i psy też to czują ! :) oby tylko czerwiec okazał się bardziej pogodny niż maj...

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawie spędziliście ten tydzień. Bardzo ładne zdjęcia robisz. Szczególnie ujęło mnie te pierwsze.
    Zapraszamy dziennik-labow.blogspot.com nowy post !

    OdpowiedzUsuń
  13. My też jakiś czas temu spotkaliśmy czarnego dużego psa bardzo podobnego do labradora :)
    Niestety Milka nie miała ochoty na zabawę z nim i ciągle na niego szczekała xd

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne miejsce na spacer, ja już nie mogę doczekać się wakacji i polnych spacerów :).
    Podobają mi się te szelki :).

    OdpowiedzUsuń
  15. Pogoda się poprawiła, to i od razu lepiej się na spacery wychodzi :D
    Fajne szeleczki :))

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla nas dużą motywacją do kolejnego pisania, dlatego bardzo za niego dziękujemy! :)
Pozdrawiamy!