Witajcie kochani!
Na wstępie posta bardzo Was przepraszam za tą sporą nieobecność. Nie miałam niestety, jak napisać na blogu ,bo tak jak wspominałam ,miałam zepsuty komputer. Byliśmy zajęci innymi rzeczami i trochę ta naprawa potrwała, ale teraz na szczęście już działa. Nie wiem, czy na długo nam posłuży, dlatego szybciutko od razu dziś piszę. :)
Minęło już sporo dni sierpnia, ach czeeeemu!? Do sklepów weszły już szkolne rzeczy i co? Znowu do szkoły...
My przez ten czas trochę spacerowałyśmy. Jak byłam na ostatnim spacerku w tym czasie, to wróciłam bardzo zadowolona. Molly słucha się mnie co raz bardziej. Nie odchodzi daleko i gdy ją zawołam, to szybko przybiega. Przykładem jest to, że szedł duży pies z właścicielem. Molly była trochę dalej ode mnie. Bałam się, że do niego poleci za nim do niej dojdę. Powiedziałam tylko stanowczo zostań i nie pobiegła za nim.
Widzę, że z wiekiem Mollcia robi się bardziej ustatkowana, może dalej szalona, ale, że tak powiem bardziej rozsądniejsza. :)
Gdy wracałyśmy po tym spacerku ,to zaatakował nas jakiś duży owczarek niemiecki. Na szczęście znajomy pomógł go odpędzić i nic nam nie zrobił.
Ostatni weekend spędziliśmy superowo! :D
W piątek pojechaliśmy na wspaniale spędzony biwak. Pojechaliśmy w miejsce, które nazywa się Camping Rusałka. Mollusia pojechała oczywiście z nami. Jest to świetne miejsce. Tata wynajął domek, aby mniejsze dzieci mogły tam spać, a ja z tatą spałam w namiocie (Molly oczywiście na wygodnym łóżeczku w domku ;)). Koło naszego domku było fajne kąpielisko nad jeziorem Święcajty. Cieplutka woda, nie chciało się z niej wychodzić w te upalne dni. Tylko skakać do jeziora i cały czas w nim przebywać. Nawet Mollka się parę razy przepłynęła, co raz bardziej widać pływanie jej się podoba. :) Poznała też dużo psów, które tam były. Nie licząc Roksi, pekińczyka mojej cioci ,to często spotykała fajnego kundelka i cudną, czarną labradorkę Belle.
Molly cały czas biegała bez smyczy, więc do niedzieli była wybiegana i wymęczona jak my wszyscy! :D
W piątek wieczorem Molly użądliła osa (zresztą jak wszystkich prawie). Spuchła jest cała warga, ale na szczęście na drugi dzień było wszystko dobrze.
Zrobiłyśmy sobie ognisko i naprawdę bardzo przyjemnie spędziłyśmy tam czas.
W niedzielę po południu wróciliśmy do domu. Nie powiem- zmęczeni, a Mollaszka to chyba nadal odsypia, bo przecież, kto to widział iść spać o północy i wstawać o siódmej rano? Spać trzeba do 11. ;D
W poniedziałek tydzień temu przyszła do nas paczka do przetestowania od firmy FERA. Dostałyśmy cztery opakowania próbek karm i smaczki Bosch Fruitees. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, możliwe, że na wakacje pojawi się już pełna recenzja wszystkich danych nam produktów. Jeszcze raz baaardzo dziękujemy firmie Fera! :)
Na początku sierpnia odbyły się w naszym mieście Jarmarki, organizowane są one co roku od trzydziestu paru lat. Ludzie rozstawiają swoje stragany i na jednym z nich zauważyłam saszetki. Tyle czasu polowałam na jakąś, aż w końcu się udało i nie musiałam bawić się w zamawianie. W końcu mamy coś na noszenie smaczków i innych podręcznych rzeczy, jak nie zabieramy torby na aparat. :)
No i co najważniejsze, Mollusia 18.08 (wtorek) będzie miała 3 urodzinki! :D Moja nadal malutka, kochana psinka będzie miała znowu rok więcej. Oczywiście w ten dzień na pewno będzie psi torcik, mamy z mamą już pomysł na niego, no i oczywiście prezenty. Myślałam nad zrobieniem psich ciastek, ale jednak zrobimy je kiedy indziej. Prezenciki zobaczycie już w poście urodzinowym, ale zdradzę, że będą to jak zawsze przysmaki, moze jakaś zabaweczka, obróżka. Co do obróżki, myślałam, że zamówię już taką lepszą z jakiejś firmy, która je produkuje, ale jednak pomyślałam, że kupię taką trochę normalniejszą. Molly jest silna i każda obróżka po paru miesiącach zaczyna się przecierać i pomału pękać, dlatego wolę kupić tańszą, niż zamawiać droższą. Wiadomo, że materiał długo nie wytrzyma przy takim szalonym psie, więc postaram kupić jakąś kolejną, ładną na miejscu. :)
Mam dwóch sponsorów na konkurs u nas. Nagrody może nie są zbyt duże, ale zawsze coś. Myślałam, żeby zorganizować go po urodzinach Mollci, co Wy na to? Postaram się też dołożyć coś od nas.
Jeszcze raz przepraszam za tą długą przerwę! Niestety, to wina komputera i nic nie mogłam zrobić. Postaram się to nadrobić.
Pozdrawiamy! :)
Szkoda, że wakacje lecą tak szybko...
Trzymajcie się cieplutko!
Weronika&Molly :*
Na wstępie posta bardzo Was przepraszam za tą sporą nieobecność. Nie miałam niestety, jak napisać na blogu ,bo tak jak wspominałam ,miałam zepsuty komputer. Byliśmy zajęci innymi rzeczami i trochę ta naprawa potrwała, ale teraz na szczęście już działa. Nie wiem, czy na długo nam posłuży, dlatego szybciutko od razu dziś piszę. :)
Minęło już sporo dni sierpnia, ach czeeeemu!? Do sklepów weszły już szkolne rzeczy i co? Znowu do szkoły...
My przez ten czas trochę spacerowałyśmy. Jak byłam na ostatnim spacerku w tym czasie, to wróciłam bardzo zadowolona. Molly słucha się mnie co raz bardziej. Nie odchodzi daleko i gdy ją zawołam, to szybko przybiega. Przykładem jest to, że szedł duży pies z właścicielem. Molly była trochę dalej ode mnie. Bałam się, że do niego poleci za nim do niej dojdę. Powiedziałam tylko stanowczo zostań i nie pobiegła za nim.
Widzę, że z wiekiem Mollcia robi się bardziej ustatkowana, może dalej szalona, ale, że tak powiem bardziej rozsądniejsza. :)
Gdy wracałyśmy po tym spacerku ,to zaatakował nas jakiś duży owczarek niemiecki. Na szczęście znajomy pomógł go odpędzić i nic nam nie zrobił.
Ostatni weekend spędziliśmy superowo! :D
W piątek pojechaliśmy na wspaniale spędzony biwak. Pojechaliśmy w miejsce, które nazywa się Camping Rusałka. Mollusia pojechała oczywiście z nami. Jest to świetne miejsce. Tata wynajął domek, aby mniejsze dzieci mogły tam spać, a ja z tatą spałam w namiocie (Molly oczywiście na wygodnym łóżeczku w domku ;)). Koło naszego domku było fajne kąpielisko nad jeziorem Święcajty. Cieplutka woda, nie chciało się z niej wychodzić w te upalne dni. Tylko skakać do jeziora i cały czas w nim przebywać. Nawet Mollka się parę razy przepłynęła, co raz bardziej widać pływanie jej się podoba. :) Poznała też dużo psów, które tam były. Nie licząc Roksi, pekińczyka mojej cioci ,to często spotykała fajnego kundelka i cudną, czarną labradorkę Belle.
Molly cały czas biegała bez smyczy, więc do niedzieli była wybiegana i wymęczona jak my wszyscy! :D
W piątek wieczorem Molly użądliła osa (zresztą jak wszystkich prawie). Spuchła jest cała warga, ale na szczęście na drugi dzień było wszystko dobrze.
Zrobiłyśmy sobie ognisko i naprawdę bardzo przyjemnie spędziłyśmy tam czas.
W niedzielę po południu wróciliśmy do domu. Nie powiem- zmęczeni, a Mollaszka to chyba nadal odsypia, bo przecież, kto to widział iść spać o północy i wstawać o siódmej rano? Spać trzeba do 11. ;D
W poniedziałek tydzień temu przyszła do nas paczka do przetestowania od firmy FERA. Dostałyśmy cztery opakowania próbek karm i smaczki Bosch Fruitees. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, możliwe, że na wakacje pojawi się już pełna recenzja wszystkich danych nam produktów. Jeszcze raz baaardzo dziękujemy firmie Fera! :)
Fera.pl |
Na początku sierpnia odbyły się w naszym mieście Jarmarki, organizowane są one co roku od trzydziestu paru lat. Ludzie rozstawiają swoje stragany i na jednym z nich zauważyłam saszetki. Tyle czasu polowałam na jakąś, aż w końcu się udało i nie musiałam bawić się w zamawianie. W końcu mamy coś na noszenie smaczków i innych podręcznych rzeczy, jak nie zabieramy torby na aparat. :)
No i co najważniejsze, Mollusia 18.08 (wtorek) będzie miała 3 urodzinki! :D Moja nadal malutka, kochana psinka będzie miała znowu rok więcej. Oczywiście w ten dzień na pewno będzie psi torcik, mamy z mamą już pomysł na niego, no i oczywiście prezenty. Myślałam nad zrobieniem psich ciastek, ale jednak zrobimy je kiedy indziej. Prezenciki zobaczycie już w poście urodzinowym, ale zdradzę, że będą to jak zawsze przysmaki, moze jakaś zabaweczka, obróżka. Co do obróżki, myślałam, że zamówię już taką lepszą z jakiejś firmy, która je produkuje, ale jednak pomyślałam, że kupię taką trochę normalniejszą. Molly jest silna i każda obróżka po paru miesiącach zaczyna się przecierać i pomału pękać, dlatego wolę kupić tańszą, niż zamawiać droższą. Wiadomo, że materiał długo nie wytrzyma przy takim szalonym psie, więc postaram kupić jakąś kolejną, ładną na miejscu. :)
Mam dwóch sponsorów na konkurs u nas. Nagrody może nie są zbyt duże, ale zawsze coś. Myślałam, żeby zorganizować go po urodzinach Mollci, co Wy na to? Postaram się też dołożyć coś od nas.
Jeszcze raz przepraszam za tą długą przerwę! Niestety, to wina komputera i nic nie mogłam zrobić. Postaram się to nadrobić.
Pozdrawiamy! :)
Szkoda, że wakacje lecą tak szybko...
Trzymajcie się cieplutko!
Weronika&Molly :*
Świetnie spędzacie wakacje :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle - świetne zdjęcia.
Super saszetka :)
Zapraszam do nas ;)
Foajne musi być taki biwak z psem :) ja zamówiłam te przysmaki z bosha(?) i mam nadzieje, że polecasz ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Molly obchodzi urodziny wtedy co ja ♡
Pozdrawiam :)
Fajny biwak też musimy się wybrać, ale najpierw musimy się dorobić namiotu :P. Pozdrawiamy i obserwujemy pieszpieklarodem.blogsopt.com
OdpowiedzUsuńNo ciekawy post. Ładne zdjęcia ( szczególnie 3) Pozdrawiamy i zapraszamy o nas dziennik-labow.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wakacje lecą tak szybko. Żeby rok szkolny też tak zleciał :/ Super zdjęcie to z zachodem. Dobrze, że Molly nic ni jest po ukąszeniu. Pusię ostatnio też ugryzł jakiś owad na spacerze. Z piskiem wróciła do mnie a później do domu musiałam nieść ją na rękach :( Pozdrawiamy pusia-i-ja.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAle Wam zazdrościmy- biwak z psem! Super :D Wakacje jeszcze trwają a ja już tęsknię za lipcem... Bardzo fajna saszetka. Będę czekać na recenzję produktów od fera.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
czterolapni
Świetnie! :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie biwakowałam z psem, ale przypuszczam, że warto spróbować. :)
Super, że miałyście okazję gdzieś wyjechać, biwak to na pewno świetna sprawa. Rzecz jasna jeśli pies jest tak dobrze ułożony jak Molly. Z Ruby bałabym się tam jechać, ale może kiedy minie już ten ,,szczeniaczkowy szał'' to będę mogła puścić ją swobodnie, bez obaw, że ucieknie. Jesteśmy na dobrej drodze, trzymajcie kciuki oraz łapy i tego samego (tyle, że nie z nauką tego co my) życzymy Wam! :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o konkurs to jestem za, mam nadzieję, że inni też. :D
Pytałaś się mnie wcześniej, czy Molly lubi te smaczki Bosch. Tak, są idealne do ćwiczeń i treningów. :) My mamy je z dodatkiem jabłka. Bardzo polecamy, śmiało zakupuj je w firmie Fera.pl. Oczywiście nie wiem jak zareaguje Twój piesek na nie. :)
UsuńCo do tych komentarzy to nie wiem za bardzo, samo mi się to ustawiło. Może znajdziesz coś tu: http://blogopasja.blogspot.com/2014/09/jak-zmienic-date-i-godzine-na-blogu.html
Pozdrawiam!
Sierpień zawsze kończy się bardzo szybko :') Tu jak zwykle czas dobrze wykorzystany :D Miejsce na tym biwaku śliczne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że tak dużo się u was dzieje :). Biwak, pies i jeziora to musiał być udany czas!
OdpowiedzUsuńH&F
http://jaimojaspanielka.blogspot.com/
Bardzo fajny wyjazd, super że Molly mogła tak spędzić z Wami czas. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Molly. :)
UsuńUrodzinki miałaś wczoraj Kochana, więc wszyyystkiego najlepszego, dużo miłości od Pańci! <3
OdpowiedzUsuńPaczka fajna, mam nadzieję, że sprosta Waszym wymaganiom :)
Pozdrawiamy, G&M z http://maniolowo.blogspot.com/
Wow! Fajnie, że byliście na takim biwaku. :) ja sama uwielbiam godzinami siedzieć nad jeziorem, więc pozostaje mi tylko pozazdrościć. :P
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Molly, obyś coraz lepiej słuchała się Weroniki. :*
Pozdrawiamy W&K
Tak wakacje lecą zbyt szybko :-( Bardzo fajna saszetka na smaczki, życzę Molly spóźnionych sto lat !
OdpowiedzUsuńSkładamy spóźnione życzenia i zazdrościmy wspaniałych wakacji ! :D
OdpowiedzUsuńDziękujemy za życzenia!
OdpowiedzUsuńWidać, że dla wielu osób spodobał się nasz pobyt na biwaku. Dodam, że my byłyśmy razem z Molly na nim już drugi raz. Jest to świetny pomysł na spędzeniu z psem wolnego czasu, bardzo polecamy! :) Najlepiej wybierajcie miejsca do których jest dostęp do np. jeziora, kolejna radość dla psa psa jak lubi w nim przebywać. :)
Pozdrawiamy!
100 lat Molly! :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Cię słucha :) nie będziesz miała takich problemów jak ja i właściciele innych, niezależnych psów :D
Ciężko nauczyć pieska by ciebie słuchał. Molly szybko to załapała. Zazdroszczę wyjazdu. Molly byłą pewnie bardzo szczęśliwa że mogła biegać, pływać i się świetnie bawić przez ten cały weekand. Na pewno w domu też się świetnie czuje ale tam to pewnie skakała z radości.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Molly!.
Dobrze że to ugryzienie nic jej nie zaszkodziło.
Pozdrawiam M&M