Ćwiczymy sobie trochę chodzenie przy nodze, ale tylko na smyczy, bo gdyby ładne, posłuszne spacerowanie ze smyczą byłoby przez Mollcie opanowane ,to bardzo ułatwiłoby nam te spacery,ale czy to nam się uda to sama nie wiem, bo moja psinka jest uparta...Na sukces za bardzo nie liczę. :)W następnym poście postaram być może bardziej rozpisać się na ten temat.
Poprzedni weekend, jak pewnie większość z Was miałam przedłużony o dwa dni, dlatego postanowiłam spędzić go na paru dłuższych spacerkach. :) Tak, więc opowiem Wam jak spędziliśmy miniony weekend.
Sobotę przesiedzieliśmy prawie całą w domu i dopiero jak się ściemniło poszłyśmy z Molly i z moją koleżanką na taki typowy spacer po mieście. Co prawda nie byłyśmy w parku czy coś, ale od chodzenia psicho też może się zmęczyć.
W niedziele przed południem natomiast wybrałam się z Mollką na spacer do parku. Ludzi nie było dość dużo, więc spuściłam szaleńca ze smyczy. Oprócz szaleństw trochę poćwiczyłam z Molly. Po południu ponownie wybrałam się z Molly i dwiema koleżankami do parku, trochę pospacerowałyśmy i przed zmrokiem wróciłyśmy do domu, więc można powiedzieć, że niedziele spędziłyśmy fajnie. :)
Przepraszam za brzydką jakość obydwu zdjęć. |
W poniedziałek powtórzyłyśmy spacer taki jak w sobotę, czyli był spokojniejszy, ale też i męczący.
Ostatni dzień długiego weekendu, czyli wtorek spędziłyśmy na szaleństwach w parku. Poćwiczyłyśmy, poszalałyśmy, robiłyśmy to samo co na spacerze w niedziele.
Cieszę się, że chociaż trochę mogła sobie psina poszaleć, bo szczęśliwy pies, to zmęczony pies! :D
W ten weekendzik może to sobie powtórzymy, trzeba dbać o kondycję przed zimą!
Ogólnie to wszystko dobrze. W wolnym czasie ćwiczymy sobie parę rzeczy. Co prawda pogoda co raz zimniejsza, ale ja zakupiłam jeszcze obróżkę przeciw pchłom i kleszczom firmy Sabunol, bo jeszcze dużych mrozów nie było, a te cholerniki mogą jeszcze powyłazić.
Chciałybyśmy Was zaprosić na naszą nową stronkę na Facebook'u, możecie tam śledzić dokładniejsze informacje z każdego dnia - [KLIK].
No to chyba wszystko na dzisiaj, mam nadzieję, że z nowymi nowinkami przyjdziemy do Was szybciej.
Miłego nadchodzącego weekendu!
Pozdrawiamy!
Weronika&Molly :)
Super pościk, długo wyczekiwany :D
OdpowiedzUsuńDługi post :D
OdpowiedzUsuńDokładnie - zmęczony pies, to szczęśliwy pies! :D
Zapraszam na post :P
merry-dogs.blospot.com/
A ja w poniedziałek nie miałam wolnego ;-;
OdpowiedzUsuńWykorzystujcie każdą wolną chwilę jak najlepiej:) Czas za szybko leci...
Bardzo fajnie spędziliście te dni, ja w poniedziałek byłam w szkole... My również dbamy o kondycję. Choć w zimę dopiero się wybiegamy :P Na wsi gdy idę na spacer z Knapem to smycz tylko do torby bo jak są takie zaspy to pies ledwo co je przeskakuje i nie ucieknie bo i tak bym go dogoniła XD Czekam na następy post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy W&K
Super, że napisałaś :). Nie poddawaj się z tym chodzeniem na smyczy, na pewno w końcu się uda! Niestety beagle to małe uparciuszki :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie..po szkole nie można iść na spacer, bo już szarówa, ciemno. Weekendy to "źródło" spacerów. Ja oczekuję świąt i ferii!
OdpowiedzUsuńFajnie, że w końcu napisałaś :)
OdpowiedzUsuńAktywnie spędzałyście czas, podobnie jak my.
Pozdrawiamy!
Widać, że wam się nie nudziło. Aktywnie spędzony czas z psem to podstawa udanego weekendu!
OdpowiedzUsuńH&F
Czas leci bardzo szybko...
OdpowiedzUsuńDobrze, że wykorzystujecie wolne dni :)
Czasami lepiej nie pisać troszkę dłużej na blogu niż pisać często, a o niczym! :) Fajnie że coś naskrobałaś tutaj naskrobać bo miło czyta się Twoje posty. Fakt, faktem czas leci nieubłagalnie i z dnia na dzień jest coraz bardziej zimowo - niestety. Z ciemnością już nie wspomnę bo jest tragedia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ola i Baddy!
http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/
Szaleństwo z psem to najlepszy przepis na udany weekend :)
OdpowiedzUsuńyorkiejakworkie.blogspot.com
My tylko czekamy na zimę i śnieg, bo błota nie lubię, za to Piano z Tofikiem kochają! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :)