Może się trochę u nas działo,a może się nie działo, to zależy z jakiej strony patrząc. Pogoda typowo wakacyjna. Upały, ponad 30-sto stopniowe, aczkolwiek czasami delikatny wiaterek zawieje, z czego bardzo się cieszę, iż lubię taką pogodę :).
Ten tydzień prawdę mówiąc nie był za bardzo aktywny. Jedną sprawą jest to, że tak jak wspominałam byłam chora i do końca tygodnia i tak nie mogę się przemęczać, i sami wiecie jak to jest, gdy mama nie wypuszcza w czasie choroby z pod kołdry ;). A drugą sprawą jest to, że Mollka dostała cieczki. Zauważyłam ją u niej wczoraj wieczorem dopiero początek, dlatego do końca Lipca jak widać spacerki będą na smyczy. Co prawda nie mam pewności w 100%, że ucieknie, lub nie ucieknie, ale wolę nie ryzykować wiadomo z jakich spraw. I mam nadzieję, że za bardzo dużo kawalerów nie będzie się schodzić pod oknami :). Będziemy się starały wszystko na pewno nadrobić w Sierpniu!
Wracając jeszcze do tych spacerów. Ogólnie poprzednie dni Lipca nie były leniwe, wręcz przeciwnie. Było dużo spacerów bez smyczy, jak i z nią, szaleństwa na działce, krótkie biegi, zabawy itd. Cieszy mnie to jednak, że dla Molly nie przebywa na wadze, a moim zdaniem nawet troszeczkę schudła, dlatego postaram się nie długo ją zważyć. Nie długo przyjeżdża mój tata. Mam nadzieje, że plan wyjazdu nad morze wypali."Mała" by się wybiegała, i już widzę jej szaleństwa po pięknym, czyściutkim piaseczku :).
Ćwiczyliśmy i nadal ćwiczymy sztuczki i komendy. W tym kierunku mamy też parę osiągnięć. Nauczyliśmy się parę nowych komend, a Młoda wykonuje je z większym potencjałem. Muszę, aczkolwiek popracować nad tym, aby Molly widząc smakołyka, pracę wykonywała bardziej spokojniej, iż jak widzi, że trzymam go w ręku wszystko robi bardzo szybko i, że tak powiem "na odwal", ale na razie jest i tak o wieeele lepiej, niż wcześniej. No i jak widać w Wakacje da się osiągnąć parę rzeczy i już ja tego dopilnuje, że w czasie roku szkolnego tego dopilnujemy, aby nic się w tych sprawach nie pogorszyło i, żebyśmy o to nie zadbały :D
W poniedziałek mam krótki wyjazd do Ełku, a dokładniej do Kalinowa (parę kilometrów za Ełkiem, małe miasteczko). Mieszka tam moja ciocia i wujek, jeżdżę tam od dziecka i powiem szczerze, że bardzo lubię tam u nich przebywać :) Jedziemy tylko na dwa dni, także w środę po południu wracamy. Nie zabieram Molly, dlatego, iż u cioci możliwe, że jest pies, a tym bardziej suczka i różnie może to się skończyć i dlatego, że jedziemy autobusem i dla "Małej" to żadna przyjemność. Może uda się porobić mi parę zdjęć dla psiaków, które mieszkają w pobliżu domu cioci i wujka, a najbardziej chciałabym porobić zdjęcia dla pięknej suczki Berneńskiego Psa Pasterskiego, którą widziałam rok temu na wakacje, bardzo chciałabym spotkać ją raz jeszcze :)
Nie dawno pisałam do sklepu internetowego NaszeZoo.pl o możliwość testowania, bo podobnie to robią, ale niestety byśmy mogły to zrobić w przyszłym roku, gdyż nasz blog powinien mieć przynajmniej rok... No cóż poczekamy :) Ale i tak dziękujemy Pani Natalii za szybkie odpisanie!
Chciałabym podziękować za 25 komentarzy pod poprzednim postem.Co prawda na, nie które komentarze odpowiedziałam i były to moje komentarze, ale i tak jestem pełna podziwu i na prawdę Wam dziękuje za te miłe słowa :) Następna notka podejrzewam, że będzie w czwartek, lub wcześniej, zobaczymy... Przepraszam za nie, aż tak długiego posta.
Miłego nadchodzącego weekendu! Pozdrawiam serdecznie :) W&M
Super,jeśli udałby się wyjazd nad morze :).
OdpowiedzUsuńĆwiczcie tak dalej, a postępy na pewno będzie widać coraz większe :).
Pozdrawiam :)
Trening czyni mistrza :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pogody, u nas codziennie około godziny 13 grzmi i pada :(
Pozdrawiamy :D
http://borderoli.blogspot.com/
Fajnie, że są postępy w nauce i nie marnujecie czasu:) Ach te choróbska, każdemu się mogą zdarzyć. Oby udało się pojechać nad morze:)
OdpowiedzUsuńHej. Napsiał do cb na pocztę, ale jeszcze mi nie odpisałaś.
OdpowiedzUsuńHej!
UsuńDobrze, postaram się zaraz wejść na pocztę i odpisać :) Wiesz nie zawsze mam czas, aby na nią wejść. Tak więc przepraszam ;)
Pozdrawiam!
U mnie to mama jest "prawie" chora. :/ Nie jest to zbyt fajne, a szczególnie w wakacje. Tak ciepło, a trzeba siedzieć pod kołdrą, ale teraz jest już lepiej? :) Jeśli pojedziecie nad morze to będzie świetna okazja, żeby Molly się wyszalała. :D A gdzie macie zamiar jechać? Już czekam na kolejnego posta. ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kaori Nazuka z zapytaj (możesz mi mówić Ala xd)
Tak, ładna pogoda, wszyscy na podwórek, a ty nie możesz, bo chora jesteś, masakra. : /
UsuńTak, już dobrze, nie muszę brać już lekarstw, całe szczęście. ^^
Jeszcze nie wiemy gdzie mamy jechać, ale prawdopodobnie Gdańsk, może Sopot, na razie w tej chwili nie wiem.
No to pozdrawiam Cię Ala :D
Udanego wyjazdu ;D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdj. :)
+ śliczna Molly :3
Wakacje, a Ty chora? Jeeju :D
OdpowiedzUsuńA nie myślałaś nad sterylką? Nie byłoby tyle zachodu z tymi cieczkami :/
Udanego wyjazdu :) Czekamy na zdjęcia z niego ^^
Super zdjęcia, fajne jest to z łapką na dłoni <3
Pozdrawiamy :*
http://majkowaa.blogspot.com/
Cieszymy się z Waszych postępów! Mamy nadzieje że wszystko będzie oki i trzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńTy chora? :C Wracaj do zdrowia :3
Nowy post: http://przezoczypolapy.blogspot.com/
P O Z D R A W I A M Y !
Zapewne powtórzę słowa innych, ale WRACAJ DO ZDROWIA. Pomysł z wyjazdem nad morze jest świetny :3 Życzę udanego odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńPiasek nie jest aż taki czyściutki jak by mogło się zdawać. Pusia ma tak samo, jak tylko zobaczy smakołyka to szaleje. Nie wie co ma robić, tzn. skacze za smakołykiem i robi niedokładnie ćwiczenia.
OdpowiedzUsuńaaa, ta cieczka.. wiem co to za męka, trzeba ciągle pilnować psa i nie można spuszczać go ze smyczy.. Gaja też ma cieczkę, i cały jej pokoik jest zakrwawiony...
OdpowiedzUsuńSaga też ma na punkcie smakołyków bzika XD
Obserwuję i zapraszam !
Pozdrawiamy!
http://saga-nasze-szalone-przygody.blogspot.com/