Wczoraj wróciłam z Ełku od mojej cioci i wujka. Było bardzo fajnie. Chodziłyśmy na działkę itd. Powiem szczerze, że nie robiłam tam żadnych zdjęć z tego powodu, iż nie miałam co fotografować... Myślałam, że porobię fotki dla psiaków sąsiadów cioci, ale żadnego psa nie widziałam, prócz starej kundelki i jakiś innych włóczęgów. :) Trochę żałowałam, że nie wzięłam Mollki, ale taka podróż to żadna dla niej przyjemność, być może zabiorę ją w przyszłym miesiącu, ponieważ uda nam się może pojechać samochodem, to Młoda się wybiega.
Gdy wróciłam Molly miała ogrooomny zaciesz. :D Mimo to, że nie było mnie tylko 2 dni!
Przez te upały ograniczyliśmy sobie spacerki, bądź treningi, ale wybieramy się na nie wczesnym wieczorkiem, a tak to prawie cały dzień się leniuchujemy.
Dziś przyjeżdża mój tata, będziemy na pewno częściej jeździć na plażę, jezioro itd. Będzie można się wtedy ochłodzić w mazurskim jeziorku. :)
Molly już od paru dni bardzo linieje. Wystarczy przejechać ręką po grzbiecie i od razu na spodniach sierść. A wiadomo nie jest to przyjemne, a tym bardziej jak ma się ciemne ubranie, a na nim biała sierść... A niestety zwykła szczotka tu nie za bardzo pomaga, dlatego chciałam kupić gumową rękawice do ściągania martwej sierści u psów, która była dostępna w Lidlu, ale niestety nie zdążyłam jej zakupić, iż w moim mieście nie ma tego marketu, aczkolwiek może zamówię ją przez internet.
Nie długo może zrobię recenzję jakieś zabawki Molly, być może Szarpaka firmy Purina Dog Chow.
Zastanawiam się nad zamówieniem obróżki z firmy Modna Koza. Ponoć to dość solidne obróżki, a wzory są prześliczne! :) Ktoś z Was może miał, lub ma tą obróżkę? Tak więc prosiłabym o opinie w komentarzu.
O dziwo pod naszym domem nie schodzą się psy, ponieważ Molly ma cieczkę. Bardzo dobrze, bo by spokojnego spaceru nie było... Myślałam nad sterylizacją, ale nie jestem do niej mocno przekonana, znaczy każdy ma inne zdanie na ten temat, ale sterylka ma swoje zalety, jak i wady. Ja Molly oczywiście kryć nie będę, bo przecież uprawnienia hodowlane itd, ale najbardziej obawiam się o tycie...Tak, właśnie o tycie, iż pewnie parę kilogramów przybrałaby na wadze, a nie zawsze specjalna karma daje rewelacyjne skutki.
Na szczęście występuje ona 2 razy w roku, więc nie jest to tak dużo :)
Muszę porobić małe porządki.... Po kupować i powyrzucać, nie które rzeczy, a m.in. zrobić spore zapasy smakołyków i zakupić nową firmę karmy, iż dotychczasowa mi się kończy, a Molly lubi zmiany, ponieważ jak długo je tą samą karmę to nie za bardzo ma na nią apetyt, taka jej mała zasada :)
Następny post mam nadzieję, że nie długo i w końcu o czymś ciekawym...Zapraszam na bloga mojej koleżanki, o jej fotografii http://nacodzienzaparate.blogspot.com/ . Są to jej początki fotografowania i blogowania, więc pozwolę sobie na podanie linka do jej bloga. Zapraszamy!
Pozdrawiamy i życzymy udanych ostatnich dni Lipca! :)
Ja miałam z Punią wyjść na spacer a tu się deszcz rozpadał i co tu zrobić? Chyba poczekać do wieczora. Ja też myślałam nad sterylizacją. Wiem, że w niektórych miastach w Polsce w jeden dzień w roku robi się sterylizację i kastracje za darmo. Zapraszam do mnie na urodzinowy post z torcikiem http://pusia-i-ja.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Was i życzymy miłych przygód.
Hej. Na Mazurach słonko przypieka, temperatura deje popalić na szczęście mamy jeziora i plaże. Molly linieje pewnie od dość gwałtownych zmian temperatur, no bo przecież jeszcze nie dawno było trochę zimniej, a teraz temperatura praeie do 40 stopni dochodzi. Fiona też zaczeła linieć, co prawda dość sporadycznie, ale jednak. Cieczka to nie przyjemna sprawa sama miałam wcześniej suczkę beagla i było, to dość uciążliwe szczególnie, że dostawała cieczki co 2/3 miesiące, a nie co 6. U nas po sterylizacji układa się bardzo dobrze, rana ładnie się goi i zabliźnia :).
OdpowiedzUsuńPs. Napisałam do cb na pocztę.
H&F
jaimojaspanielka.blogspot.com
Fajny post i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas http://swiatoczamiluny.blogspot.com/
U nas pada cały czas :( na szczęście udało nam się wyskoczyć na trochę z Piano na grzyby :) Jeszcze nigdy chyba nie był tak szczęśliwy! Zazdroszczę pogody :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy! ;*
http://borderoli.blogspot.com/
U nas także mega gorąco :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie,
vinetpwd.blogspot.com
Mam do ciebie pytanko. Jaką karmą karmisz Molly ,że ma szczupłą figurę i ile się rusza. Nie wiem czy wiesz ale odnośnie sterylizacji to psy nie tyją po niej a po tym ,że stają się spokojniejsze i mniej energiczne. W tym przypadku należy ograniczyć trochę dzienną porcje i zapewnić psu więcej ruchu :)
OdpowiedzUsuńTak, jak wspominałam często zmieniam dla Molly karmę, ale teraz podaje jej Orijen. Co do rodzaju jej to staram się na okres wakacji wybierać jej karmy z linii Active, ponieważ na aktywne dni taka karma sprawdza się idealnie. Często podaje jej Brit Care, a nie długo mam zamiar zakupić z jeszcze wyższej półki, z jakieś 5 kg Taste of the wild, lub ZiwiPeak. Także nie ma ustalonej karmy jaką je przez cały czas :) Może szczupła to ona nie jest, ale na szczęście kluską też nie jest, przez to, że staram się ją dobrze odżywiać. Daje jej owoce, jak i warzywa. Ma stałe godziny podawania jedzenia (rano godz. 10 jedzenie, zdrowe i gotowane, a wieczorem ma zawsze nasypaną suchą karmę, a czasami na przekąskę daję jej jakieś smakołyki itd.) Ruch też staram się jej zapewniać. Biegam z nią, uprawiam jakieś sporty itd. I jakoś dajemy radę! :D
UsuńTak, czy siak co do sterylki nie jestem dobrze przekonana :)
Pozdrawiam!
Ugh, u nas też ciągle jest taka pogoda, duszno, wieje wiatr, słońce, a potem deszcze zimno, i znów słońce, duszno i nie ma czym oddychać.. Ale cóż. LATO! U mnie to już dosłownie wygląda jakby był już sierpień - Zaczynają młócić zboże.. już jeżdżą kombajny i traktory, a na drogach jest ziarno....
OdpowiedzUsuńMy również życzymy udanych wakacji(drugiej połowy >.<)
Pozdrawiamy!
http://saga-nasze-szalone-przygody.blogspot.com/
Co marudzisz, w końcu lato jest! :D
OdpowiedzUsuńI tu się cieszę, że mam psa z "włosami" ;D
Cudowne zdjęcia <3
Szczególnie 1 i 3 zdj, mega ^^
Ej, może jak tata przyjechał, to może byście wpadły? :)
Pozdrawiamy :*
http://majkowaa.blogspot.com/
Tak słyszałam. Ponoć jest bardzo dobra, jedna z najlepszych, z resztą sama chciałam ją zakupić. Aczkolwiek nie jest pewna czy dobrze się sprawdzi. Wszystkie włosy, które czeszę z Molly ląduje za podłodze zamiast na szczotce, więc to nie robi żadnej różnicy moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńAle i tak dziękuje, a na bloga z przyjemnością będę wchodzi :)
Pozdrawiam
Weronika ;)
Lato to latu. Upały.Nieraz to aż z domu się nie chce wychodzić :"c
OdpowiedzUsuńCiekawe foteczki.Pięknie :3
Pozdrawiamy ! <3
Sucz raczej lepiej jest wysterylizować, już nie mówiąc o chorobach, ale o zachowaniu. ;) warto sie nad tym zastanowić.
OdpowiedzUsuńTak, wiem. Nie mówię już od razu stanowczego "nie", na pewno się jeszcze zastanowimy :)
UsuńPozdrawiam!
My w ten weekend również zabraliśmy Happy nad jeziorki. Co prawda nie mazury, ale ważne że było słońce, wiaterek, trochę cienia no i woda!
OdpowiedzUsuńFotki z grilla z Happy już na blogu - zapraszamy!
Cześć! :)
OdpowiedzUsuńMoja sunia też bardzo linieje. Mamy takie gumowe coś, jak mówisz, jakby rękawica, ale z wypustkami. Szczerze powiedziawszy niewiele to pomaga, bo trudno sierść z tego usunąć, a jak nie usuniesz, to wiadomo - cała ląduje z powrotem na psie. :/
Co do sterylizacji, to polecam Ci zrobić ten zabieg, sama bym moją wysterylizowała, gdyby nie mama.
Nic z Modnej Kozy nie miałam, ale słyszałam same pozytywne opinie :).
Pozdrawiamy
Evily i Daisy
Cześć! :)
UsuńNo na szczęście moja nie linieje, aż tak często. Ma takie pory, że linieje bardzo, a ma też takie, że żaden włosek z niej nie zleci, więc jakoś się wytrzyma ;). Najgorzej jest właśnie jak ma się czarne ubranie, a na przykład wychodzę do szkoły, a Molly ma białą sierść i wszystko ląduje na mnie, jak przez przypadek na mnie wlezie czy coś :P.
Jeszcze zastanowię się na pewno nad sterylką, ale zobaczymy.
Również pozdrawiamy serdecznie
Molly i Weronika :)
Dziękuję za odwiedziny!
OdpowiedzUsuńLinienie to udręką przy takiej pogodzie, niestety przez te wieczne wahania futro nie może się zdecydować w która stronę ma być:-) my też sie meczymy z nadmierna ilością podszerstka gubionego...
Pozdrawiamy!
Jest straszna susza.. Marzy mi się, żeby w nocy tak ostro zlało. Nawet nie mam możliwości nagrania filmiku, bo upał dobija i mnie, i mojego psiaka.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że mój włosowaty yorczy nie linieje! <3
Pozdrawiamy, Olga&Kaprys
U mnie ostatnimi dniami było bardzo, bardzo ale to bardzo gorąco.. Na szczęście wieczorem padało i były burze więc jakoś minimalnie się ochłodziło. Co do pieska to moja koleżanka też ma obawy przed sterylizacją..ale chyba się w końcu zdecyduje by potem nie mieć 'problemów'. Ślicznego masz pieska i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział http://ksiegi-missoula.blogspot.com/
U nas chyba już od jakiś 7-10 dni kropelka z nieba nie spadła. Powietrze jest takie ciepłe, że gdyby nie kąpiel w jeziorze, to chyba bym się 'usmażyła' :) Duchota....
UsuńDziękuje bardzo!
Zaraz na bloga zajrzę ;)
Pozdrawiam :)
jest mega goraco, ale w końcu to lato :) piękny psiak :)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się Twój blog :)
pozdrawiam
Mój blog
Fajny wygląd bloga. Wszystko się tak ładnie komponuje... U mnie również jest strasznie gorąco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://czassredniowiecza.blogspot.com/
Super że wyjazd się udał . Dzieki za udostępienie mego bloga ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Spacery w lecie są najlepsze
OdpowiedzUsuń