czwartek, 17 kwietnia 2014

Wielkanoc nadchodzi i nie tylko.

Witamy ! Tak jak pisałam zapowiada się na dłuższy post. Mam nawet sporo zdjęć no i parę tematów do napisania. 
Tak, więc jak wspominałam mieliśmy plany wybrać się na spacer, ale oczywiście jak będzie ładna pogoda.
Dziś na pogodę nie narzekałam. Słońce świeciło, niebo błękitne no i temperatura powyżej 10 stopni na plusie :D Więc nie było by można przesiedzieć całego dnia w domku. Oczywiście po obiedzie wybraliśmy się na spacer, może nie był on gdzieś daleko, ale spotkaliśmy się z koleżankami i Molly spuściliśmy ze smyczy gdy tylko była taka możliwość. Wiadomo Molly się wybiegała, w jednym skrócie zrobiła ok. 50 kółek do o koła całego pola. Można wliczyć też kilkanaście razy rzucanych : patyków, piłek i wspólnej zabawy z nami.
No oczywiście były też odpoczynki na ławce, ale Molly nie za bardzo z nich korzystała ;)
Teraz oczywiście śpi szaleniec. Mam parę zdjęć,ale z szaleństwa nie mam, bo zdjęcia i tak robione telefonem...











Dodam jeszcze, że może ja nie biegałam po całym polu, ale jednak 2-3 godziny na świeżym powietrzu wymęczyły mnie, chyba dzisiaj szybko uśniemy :)
Molly dzisiaj jeszcze miała kąpiel, to więc Molcia miała dodatkową męczarnię. Natomiast nie myliśmy jej całej, ponieważ nie dawno miała dawany preparat od kleszczy i pcheł, więc umyliśmy szyję, bo Molly musiała zaliczyć małe tarzanko :P no i łapki itd. Molly nie za bardzo jest chętna do mycia, więc te 14-15 dobrych kilogramów było trzeba podnieść do wanny. Po umyciu byłam cała mokra, bo Molly zamiast dać się wytrzeć w ręcznik wycierała się we mnie no i cały czas chlapała, " wytrzepywała się ". Po kąpielisku wiadomo co i nie wiem skąd Molly miała na to siłę... Nie mam dużo zdjeć, bo musiałam patrzeć, żeby mi nie uciekła z wanny.

( zdjęcie robione telefonem, więc jakość... )



Teraz taka puchata i bialutka, ale to nie na długo ;)
Jutro czekają mnie porządki w pokoju i ogólnie już taki czas, że się czuje, że święta " tuż, tuż ".
Do świąt nie będę pisać, więc ten post troszkę dłuższy. A tak w ogóle to przyjeżdża mój tata dziś i nie wiem czy moja kara na komputer u taty już mineła ... Ale parę dni po świętach się odezwę i postaram się porobić dla Molly jakieś zdjęcia wielkanocne no i takie tam. Wy pewnie też w święta czasu nie będziecie mieć, bo a to do jednej babci, a to do drugiej. Tak więc wraz z Molly życzymy Wam : mile spędzonych świąt wielkanocy, kolorowych jajeczek w koszyczku, dużo zdrowia i ładnej pogody na ten czas, a dla piesków pysznej kostki i kiełbaski :D
To dziękuje i pozdrawiamy.




13 komentarzy:

  1. Super blog i śliczny piesek :)) Wesołych Świąt !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) i jeszcze raz Wesołych świąt :)

      Usuń
  2. Ciekawy post, prześliczne zdjęcia. :D
    Pozdrawiam,
    vinetpwd.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz słodkiego psiaka ;)
    Zapraszam do mnie : http://naturalne-sposoby-na-urode.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki fajny piesek. Też kiedyś prowadziłam bloga o swoim psie tylko że mój nie był rasowy. Blogi były dwa, jeden chyba jeszcze krąży po stratosferze internetu.
    Wybrałaś fajne imię dla suczki :) Pozdrawiam

    http://wez-olowek-i-narysuj-formule1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja napiszę ci coś negatywnego z powodu kolczatki. Kolczatka to nie obroża !! Ono jest narzędziem okrutnym, a nie do spaceru....

    OdpowiedzUsuń
  6. hej! jestem koleżanką Weroniki i uważam, ze Moly potrzebna jest kolczatka(nie zawsze) bo jest bardzo energiczna i się wyrywa!

    OdpowiedzUsuń
  7. to niech koleżanka ją wychowa(pomijam w ogóle to że kolczatka nie służy do uczenia chodzenia na smyczy czy opanowania energicznego zachowania), albo przynajmniej doinformuję się jak takowej kolczatki się uzywa :) bo kolczatka do smyczy wyciąganej to porażka.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla nas dużą motywacją do kolejnego pisania, dlatego bardzo za niego dziękujemy! :)
Pozdrawiamy!