piątek, 2 maja 2014

Tosia - nasz nowy domownik.

Witamy ! Post długi lub krótki, sama nie wiem. Tak jak z posta wynika mamy nowego domownika, czyli zwierzaka. Pewnie jesteście ciekawi, więc zaczynajmy !

Napiszę na początek w ogóle jaki to zwierzak itd, bo nie będziecie czekać jak opiszę całą historię :D
Tak więc nowym zwierzakiem stanowi Tosia. Jest ona królikiem miniaturowym Angora, większego gatunku. Tak więc wszystko teraz opiszę.....

Dokładnie w środę, wracałam z tatą samochodem. Chciałam podjechać do sklepu zoologicznego, rozejrzeć się nad kupnem frisbee lub jakiegoś dysku, ale nici z tego. Gdy tata podjechał do jednego zoologa akurat spotkał swoją znajomą ( ma swój sklep nie daleko. ) Ona również prowadzi w naszym mieście TOZ. Zajmuję się zwierzakami w potrzebie, znajduję dom itd. Spytała się mnie czy nie chcę królika, ja taka trochę z szokowana nie wiedziałam co odpowiedzieć, aż tata się odezwał i powiedział, że młodsza córka chcę ( czyli moja siostra ), prosiła rodziców, że chcę królika, świnkę morską lub chomika, ale jak to rodzice.
Oczywiście siostra się ucieszyła, ale mama też musiała wypowiedzieć jedno zdanie na ten temat.
Tata mniej więcej się zgodził, mama również, a no my to rzecz jasna ! Tata umówił się z tą panią, znaczy nie z znajomą tylko z tą panią, która oddaje królika, za darmo również z klatką. Umówiliśmy się na jutro no i pojechaliśmy po nią. Powiem szczerze, że zaskoczyła nas ta króliczka.... Bo jak na miniaturkę była taka sporawa no i " kudłata ". No, ale to królik miniaturowy, Angora. A nie wiem czy wiecie, ale angory zwykle są większe i długowłose. Oczywiście dałyśmy się jej oswoić i przyzwyczaić do nowego otoczenia. Tym bardziej, że u tej pani już trochę była, bo ma ok. 2 lata. Klatka jest dosyć sporawa, dodatkowo pani dała nam 2 opakowania karmy, ale my i tak dodatkowo dajemy : marchewki, kawałek jabłuszka itd.
Już teraz ( jest u nas drugi dzień ) przyzwyczailiśmy się my do niej i ona do nas.
Mam parę zdjęć, ale mogę powiedzieć, że są " w fatalnej " jakości, dlatego, że jak wspominałam aparat robi takie " super " zdjęcia, że nie mogę. Więc wole zrobić telefonem niż czekać 1-2 godz.aż naładują się baterie.









Widzicie pewnie zdjęcia na dywanie... A to dlatego, że już parę razy wyciągaliśmy Tośkę, a po co ma siedzieć cały czas w klatce ? Chciałam ją wziąć na podwórek, ale ozimiło się jak na złość na majówkę.
Pewnie też ciekawi Was jak reaguje Molly na Tośkę ?
Powiem Wam, że źle nie jest. Na początku była naprawdę nie co w szoku, a zarazem widać, że się na nią czaiła, ale już stopniowo się do niej przyzwyczaja i mam nadzieje, że za parę dni lub tygodni będzie to może malutka przyjaźń ....? Plusem jest to, że w poprzednim domu była przyzwyczajona do kotów i psów, bo ta pani miała ich trochę, więc jako Tośka sama nie ucieka od Molki, wręcz czasami widać, że chcę się bawić ;)
Trochę jest zazdrosna, bo jak daję dla Tosi marchewkę lub sianko ( bo też je ) to Molly jak gdyby nic je nawet sianko... ;o


Co do klatki to też nie ma źle. Klatka jest dość sporawa. Cały czas jak ogarnę w środku klatki to Tośka wszyściutko rozwala no i spoooro je ! Wieczorem na przykład miała pół marchewki, trawkę i trochę karmy, rano wstaję prawie nic nie ma  ;D Ale teraz zaczyna się sezon na takie różne warzywka : sałata, młoda marchewka itd. Więc dobrze jest !




Śmieszy mnie u niej, że ma taki duży nochalek, którym cały czas rusza i śmiesznie się kładzie, tak jak pies :)
Łapki wprost i w tył i wygoda ! :) W ogóle to jest nawet troszkę większa od typowego np. yorka
Parę rzeczy trzeba i będzie do kupić, ale najważniejsze rzeczy już są : worek trocin, karma itd.
Poidełko co prawda jest, ale trzeba będzie wymienić.
Co do majówki, to jak wspominała pogoda tym bardziej dziś się skiepsiła :/, ale jeszcze weekend więc może coś się uda ;). jeszcze przed królikiem mieliśmy znów spotkanie z chomikiem - Niespodzianką.
I taka informacja do Was, wiem, że źle to wygląda jak widzicie kolczatkę u Molly, ale nie znacie przyczyny nakładania tego i uwierzcie, że ja z własnej głupoty jej tego nie nakładam i zastanawiam się nad założeniem dodatkowej zakładki, dlaczego właśnie :)
Chciałam w koońcu zacząć trenować, ale jak widać, nawet frisbee nie ma ...







Dalej oczywiście czekamy na adresówkę, która nadal nie przyszła :/ Ale na wirtualną pocztę przyszła mi wiadomość, że została już wysłana. Dodatkowo mam do Was pytania, bo nie wiem czy dla Tośki zrobić oddzielną zakładkę " O Tośce " czy dodać ją w zakładkę " Reszta gromady " ?
Dziękujemy Wam bardzo za 1000, a nawet już ponad 1000 wyświetleń na blogu :D :D
Aż chcę się pisać ! Zapraszam do komentowania i czytania ! Pozdrawiamy Was ;)



13 komentarzy:

  1. Super no i jakie słodziaki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ładny królik.*-* Molly na pewno była zaskoczona nowym domownikiem, ale widać, że się już polubiły. Jak będzie cieplej pewnie razem będą "hasać" po trawie. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe to prawda, już po mału po domu się ganiają ! :D dziękuje

      Usuń
  3. O jaki słodki króliczek *.* W sumie wszystkie są śliczne XD
    http://oblivion-fantasy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocza ;3 Młoda jest? :)
    Napisałam Ci na zapytaj małą radę, spojrzyj na nią.
    Pozdrawiamy :)
    http://majkowaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne zdjęcia :)
    zapraszamy do udziału w konkursie :)
    http://julka-paulinaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki ładny ten królik :) Śliczny :)
    Pusia by chyba go zjadała, nie cierpi takich małych gryzoni jak chomiki, ale nie wiem jak by było z królikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale wielki królik ;D
    http://poetyckie-przemyslenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. czemu nosisz kolczatkę do flexi?

    OdpowiedzUsuń
  9. Te niebieskie to kanapa? mam taką samą i dywan też zdjęcia na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czemu ubierasz jaj kolczatkę, dla Molly???

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla nas dużą motywacją do kolejnego pisania, dlatego bardzo za niego dziękujemy! :)
Pozdrawiamy!